wtorek, 30 kwietnia 2013

Wypychanie zwierząt domowych – obłęd czy wielkie oddanie?

                   Wypychanie zwierząt domowych – obłęd czy wielkie oddanie?


[Klatka z filmu National Geographic "Taboo - Zwierzęta Domowe"]


[Jackie Castiel ze swoim wypchanym pupilem - Cody'm]
 
W Stanach Zjednoczonych 71 milionów ludzi ma zwierzęta domowe, z czego pięć milionów twierdzi, że kocha swoje pupile jak partnera. Niekiedy tak wielki oddanie prowadzi właścicieli do różnego typu dziwactw. Czy jest to przejaw wielkiej miłości, czy może już chora obsesja – oceńcie sami.

Trzymanie zwierząt w domu stało się już rzeczą normalną. Nikogo nie dziwi widok jednego lub nawet kilku zwierzaków biegających po domu. Najczęściej ludzie decydują się na opiekę nad psem lub kotem – lecz nie kiedy „standardowy” pupil już nie wystarcza. Obecnie coraz popularniejsze staje się hodowanie zwierząt egzotycznych. Od różnego rodzaju pająków, poprzez węże, jaszczurki a nawet małpy. Czym bardziej niebezpieczne zwierze tym lepiej. Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że chęć posiadania niebezpiecznych zwierząt wynika z rządzy odczuwania władzy nad czymś niebezpiecznym.

Jakiego zwierzęcia nie wybierzemy staje się on członkiem naszej rodziny. Przywiązujemy się do niego tak bardzo, że czasem zastępuje nam najlepszego przyjaciela. Im bardziej przywiążemy się do naszego pupila tym trudniej jest się z nim rozstać, gdy ten odejdzie. Lecz czy śmierć oznacza koniec tej niezwykłej więzi? Okazuje się, że nie.

Spędzamy ze zwierzęciem około 12 lat naszego życia, a czasem nawet więcej. Niektórym to nie wystarcza. W chwili największego smutku po stracie najlepszego przyjaciela decydują się na bardzo ekscentryczne posunięcia. Jednym z nich jest oddanie zwierzaka do wypchania. „Ludzie, którzy nie stracili zwierzęcia mają problemy ze zrozumieniem, że inni mogą reagować na to smutkiem. Zwierzęta są członkami rodzin, lecz sposoby radzenia sobie z ich stratą nie są określone.” – mówi profesor Allan Beck (Dyrektor Centrum Więzi Człowieka ze Zwierzętami).

Niegdyś była to domena myśliwych i kuratorów muzeów – teraz właściciele domowych zwierzaków również korzystają z usług zakładów zajmujących się profesjonalnym wypychaniem zwierząt. „Gdy przynoszą nam zwierzęta targają nimi emocje. Stracili kochanego członka rodziny. Musimy ich zapewnić, że zajmiemy się nim właściwie. Oferujemy usługę i wyjaśniamy co zrobimy. Nie możemy przywrócić zwierzęci jego charakteru lub życia. Możemy stworzyć replikę odpowiadającą wspomnieniom.” – mówi Garry Robins (właściciel zakładu zajmującego się wypychaniem zwierząt).
 
Niekiedy wypychane są same głowy, które potem zawisną na ścianie. Częściej ludzie decydują się na stworzenie repliki całego zwierzaka, który potem spocznie w miejscu, w którym za życia przebywał najczęściej. Pomaga to ludziom w pogodzeniu się ze stratą swojego towarzysz życia. „Jest doskonała. Nie mogłabym chcieć więcej. Wygląda jak przed śmiercią. Nadaj ma swoje pazury. Byłam na takim etapie życia, że nie chciałam, żeby mnie zostawiła. Niektórzy ludzie mogą myśleć, że to jest dziwne, ale ja jej potrzebowałam. To są jej prochy. Zwrócono mi jej ciało i skremowałam je.” – mówi Jackie Castiel, właścicielka psa, którego po śmierci oddała do wypchania.

 
                                                                                                                ♥ Nicol ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz